Bydlino - Gościniec Słupski

Zwykle nie wystawiam opinii o lokalach w których miałam okazje przebywać, ale tym jestem tak bardzo zawiedziona, ze musze się tym podzielić. Mieliśmy okazje, ponieważ określenie ?przyjemność? byłoby zbyt dużym nadużyciem, przebywać w owym lokalu. Okazją było wesele. Ogólny wygląd bez zarzutu. Jedzenie określane ze strony owego ?gościńca? -? dla Gości z najbardziej wybrednymi podniebieniami? naprawdę przeciętne, niektóre potrawy naprawdę nie jadalne. Duża różnorodność i to tyle na temat jedzenia. Obsługa weselna, sprawna, ale nie kryła swoich humorów niestety i to też bardzo duży minus. Brak profesjonalizmu. Był on wszechobecny. Jak na ironie to miejsce nazywa się gościńcem a gościnności nie dało się niestety odczuć, dlatego ta część nazwy jest w cudzysłowie. Pokoje dla gości były sprzątnięte i to jedyny plus. Nie będę się czepiała brudnych poobijanych ścian. Natomiast nie do zniesienia było to, że ściany są jak z papieru ? można było usłyszeć chrapanie innych gości z innego pokoju. Rozumiem, że te pokoje to opcja dla ?po imprezowych? gości, ale nigdy nie spotkałam się z taką ignorancją i brakiem dbałości choć o odrobinę dobrego samopoczucia gościa. Kolejny ogromy minus ? w pokojach było naprawdę zimno i mimo obecności gości weselnych właściciel naprawdę oszczędzał na ogrzewaniu. Może myślał ze weselna wódka bardziej rozgrzeje gości ? Mimo uwag, niestety nic się nie zmieniło. Do tego w pokoju przydałby się czajnik elektryczny, w zimnych pokojach można było by się ogrzać choć gorącą herbatą.. O tym lokalu odniosłam wrażenie, że wszystko jest z dbałością, ale o zysk, nie o gościa, na pewno nie o jego komfort i dobre samopoczucie. Nazwa ?gościniec? jest dla mnie ironiczna. Szczerze nie polecam, chyba że zmieni się podejście właściciela. Być może o gości restauracji dbają lepiej, nie sprawdziłam i nie mam ochoty tam wrócić aby się o tym przekonać.

W dniu dzisiejszym pojechaliśmy ze znajomymi ze Słupska zjeść obiad w gościńcu. Wyobraźcie sobie przejechaliście 10 km aby zjeść obiad, o godzinie 16 a tam całujecie klamkę. Restauracja w normalny dzień pracy była zamknięta, bez żadnych informacji dlatego też uważam że takie traktowanie klienta, nie otwarta restauracja w godzinach pracy zasługuje na najbardziej surową ocenę wystawiam 1. Szkoda bo potrawy serwują bardzo dobre, ale zapewne drugi raz nie zaryzykujemy jazdy tam aby pocałować klamkę.

W lokalu od samego wejścia jest atmosfera jak by w nim nikt nigdy nie był lub że sala jest zarezerwowana , wiecznie pustki . Jedzenie bardzo dobre lecz trzeba uzbroić się w cierpliwość przygotowania go ponad 30- 40 min. Ogólnie jest ok

Byliśmy ostatnio na kolacji , parking mało oświetlony . Jedzenie smaczne lecz ciut za małe porcje , brak świeżego soku , coca coli po prostu część lokali jest skazana na pepsi a część na coca colę i tu tylko my tracimy . Jedzenie podrabiane , splot wszystkich dobrych potraw z innych lokali tylko podrasowanych choć nie można czynić z tego zarzutu na minus :)

Świetny lokal , dobry kucharz , jedzenie ok lecz trzeba długo czekać . Jeśli komuś nie przeszkadza że częstymi gośćmi jest np. prezydent słupska to wszystko ok. Miałem możność być w tym lokalu kiedy był prezydent naszego miasta i więcej nie chciał bym oglądać tej sceny kucharz przez 35 min. tłumaczył co może podać do zjedzenia ciekawe kto nie był kumaty prezydent czy kucharz . Lecz tak na poważnie lokal naprawdę godny polecenia , jedzenie to zbiór wszystkich dań ze słupskich lokali podanych w jednej knajpie może troszkę zmodyfikowane przez kucharza , lecz smaczne wszystko jest ok.

Pewnego popołudnia w porze zimowej wybraliśmy się ze znajomym do słupskiego gościnca. W środku pustki, tylko Pani kelnerka stojąca za barem. Osobiście wnętrze restauracji jest ładne i podoba mi się jej klimat. Usiedliśmy i zamówiliśmy dania. Jadałem wcześniej w słupskiej intrydze i przyznać muszę, że gościniec na jej tle wypada o wiele smaczniej. Zupa borowikowa mimo zimowej pory smaczna, a drugie danie mięsko owinięte ciastem francuskim z sosem wyśmienite. Z opowieści znajomego, który jadał tam wcześniej dwa razy dowiedziałem się, że potrawy są zawsze na dobrym poziomie cokolwiek się zamówi. W przeciwieństwie do słupskiej restauracji "intryga" gdzie potrafia raz podać coś dobrego a czasami ziemniaki są rozgotowane i okropne z smaku. Obsługa także w miarę grzecznie i dobrze się prezentowała. Osobiście bardzo duży plus dla gościnca.

wszystko fajnie tylko dlaczego szef, ponoć taki geniusz kuchenny, kupuje gotowe zupy (barszcz czerony, żurek) krakusa

Z urlopu spedzonego wraz z rodzina nad polskim morzem,oprocz wielu wycieczek i atrakcji,na dlugo pozostana nam w pamieci obiady, a raczej uczty w GOSCINCU SLUPSKIM.Niezwykla harmonia w kazdym calu.Polozenie, wystroj, fachowa obsluga. No i te genialnie skomponowane potrawy... od A do Z.Dla mnie LIGA MISTRZOW.Sprawdzcie sami!

W tym miesiącu wyprawiałam wesele w Gościcu Słupskim,wszystko było dopięte na ostatni guzik ze strony szefostwa.Rewelacyjna obsługo,jedzenie pyszne nie wspominając o klimacie który oddaje sala weselna oraz aura otaczająca lokal. Polecam tym wszystkim którzy chcą mieć udane i piękne wesele.