Dodaję opinię, ponieważ po pierwszej wizycie niesłusznie wśród znajmych rozpowiedziałem, że tam nie wrócę. Przy drugiej wizycie w lokalu stwierdziłem, że będę tam z żoną na kolacji na pewno częściej. Wystrój jest przeciętny i widać, że przydałoby się trochę odświerzyć lokal. Jednak braku klimatu nie można im zarzucić. Naprawdę fajny lokal na kolacje we dwoje, lub w większym gronie. Jadłem comber jagnięcy, który był przygotowany idealne. Z zewnątrz przypieczony a w środku lekko krwisty. Mięso aż rozpływało się w ustach. Próbowałem też polędwiczek w sosie na bazie whisky i choć ciężko było tu się doszukać aromatu whisky to sos był naprawdę oryginalny i ciekawy. Zoczątku nie byłem zwolennikiem kluseczek gnocchi, które podają do każdego dania, ale po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że naprawdę pasują. Obsługa jest bardzo miła i na poziomie. Szczerze polecam lokal

W lokalu jestem co roku będąc na wakacjach z rodziną. Wystrój jest naprawdę super. Widać, że ktoś włożył w to trochę pracy. Obsługa faktycznie zakręcona, ale nadrabiają entuzjazmem. W wakacje jest spory ruch, więc niestety czasami trzeba na nich poczekać :( Jeśli chodzi o jedzenie to dotychczas nie trafiliśmy na nic złego. Ulubionym daniem mojej żony jest turbot a'la schabowy, ja natomiast zajadam sie opiekanym śledziem w zalewie, który świetnie komponuje się z kieliszeczkiem wódeczki ;) Ceny jakie są każdy widzi. Jeśli o mnie chodzi to wchodząc do restauracji trzeba się przygotować na wydatek większy niż w McDonaldzie. Podróżując dużo po Polsce stwierdzam, że zarówno nasze góry i morze do najtańszych nie należą, ale to pewnie wynik sezonowości i ograniczonego czasu jaki mają właściciele.